Jeśli istnieje jakiś prestiżowy ranking, rywalizacja w rozwiązywaniu quizów i osoba świadomie w nim uczestnicząca idzie "na skróty", a jednocześnie nie ma jasno określonych zasad - jest to kwestia moralności rozwiązującego i rozżalenia pozostałych uczestników rywalizacji.
Granicy nie sposób określić, skoro określonych zasad nie ma - to wszystko indywidualne oceny i osobne przypadki. Brak tych regulacji, pozwala stosować zasadę "każdy się bawi jak chce".
Z innej beczki; Podam taki przykład: dziecko rozwiązuje zagadkę, której z obecnym stanem wiedzy, możliwości i doświadczeń, nie daje rady. Lekko mu pomagamy i się udaje, "prawie" samodzielnie - dziecko ma ogromną radość, czegoś nowego się nauczyło i jeszcze ma zachętę do dalszych działań.
To wszystko, tak jak w życiu - zależy... - olimpijczyk, biorący sterydy jest dyskwalifikowany (nie dotyczy biegów narciarskich

); człowiek chory, biorący sterydy jest leczony...
Mi osobiście, zazwyczaj cierpliwości brakuje i jak z czymś sobie nie radzę to odpuszczam, choć po małe hinty zdarza mi się pytać - nawet przy tradycyjnych.