: wtorek 25 sierpnia 2009, 18:36
Obiecany raport z "synchronizacji katalogów" Windows Commandera vs proste nadgrywanie plików.
Otóż o dziwo mniej czasu zajęło użycie nadgrywania, ponieważ mimo kilkukrotnych prób synchronizacji dalej mnóstwo plików było różnych (wszystko przez te godzinne przesunięcia daty, na które cierpi większość obrazków. Katalogi różniły się również rozmiarami. Jakbym chciał robić synchronizację łącznie z datami to trzeba by było ponownie wgrać 70% danych.
Najszybszy wariant który mi wyszedł to rsync z dysku laptopa i następnie kopiowanie z dysku na kartę na zasadzie "pomiń wszystkie niezmienione pliki". W odstępstwie 10 dni zeszło około 4 godzin na całość.
Otóż o dziwo mniej czasu zajęło użycie nadgrywania, ponieważ mimo kilkukrotnych prób synchronizacji dalej mnóstwo plików było różnych (wszystko przez te godzinne przesunięcia daty, na które cierpi większość obrazków. Katalogi różniły się również rozmiarami. Jakbym chciał robić synchronizację łącznie z datami to trzeba by było ponownie wgrać 70% danych.
Najszybszy wariant który mi wyszedł to rsync z dysku laptopa i następnie kopiowanie z dysku na kartę na zasadzie "pomiń wszystkie niezmienione pliki". W odstępstwie 10 dni zeszło około 4 godzin na całość.